niedziela, 22 czerwca 2014

Jeszcze żyję!

Zdecydowanie, nie jestem ułożona i systematyczna... Ostatni post 1 lutego...
Mogę się usprawiedliwiać, że szkoła, że to, że tamto, ale na wakacje wyjeżdżam i internet będę miała tylko na tablecie. Nie cierpię go. Jego obsługa... grrr.
Ostatnio w Grójcu widziałam w sklepie zapudełkowaną My Scene z chłopakiem. Niestety zapomniałam jaką. Była w dużym opakowaniu, to któraś z tych ciemno-włosych. Z racji tego, że kosztowała ponad 200zł, a w moim portfelu pusto, raczej jej nie kupię, ale jeśli ktoś z Was ma chęć, to mogę zapytać się dziadka na jakiej ulicy jest ten sklep (nie znam dobrze Grójca). Z przyjemnością obejrzałabym te lalki na którymś z waszych blogów.
A na koniec (żeby tak sucho nie było) moja Aurelia. Jej opis... kiedyś się pojawi.

2 komentarze:

  1. Ja mam na razie jedną My Scenkę, ale raczej z sentymentu do osoby od której ją dostałam niż do samej lalki. Wolę jednak te o delikatniejszej urodzie.

    Zwłaszcza, że 200 zł za tego typu lalki nawet dwie to horrendalna cena.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aurelia ma bardzo ładną sukienkę. :)

    OdpowiedzUsuń